Rezylencja, czyli o tym, czy jesteśmy wystarczająco elastyczni…
Wielokrotnie przeglądając i czytając ogłoszenia o pracę możemy natknąć się na zapis mówiący o elastycznych godzinach pracy, umiejętności pracy w trudnych warunkach, o radzeniu sobie ze stresem, pracą w grupie, czy kreatywności. Co więcej, bywa nawet tak, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej, czy sesji AC takie umiejętności są sprawdzane i weryfikowane. To nic innego, jak zbiór pewnych umiejętności i predyspozycji, które pozwalają pracować nam w określonym otoczeniu, konkretnych warunkach. Umiejętności pozwalających nam na dopasowanie się do zmiennych, niekiedy cięższych warunków pracy. Okazuje się, poniekąd w wyniku zmian i reorganizacji wywołanych epidemią, że bardzo cenną cechą/umiejętnością z punktu widzenia pracodawców stała się REZYLENCJA (ang. resilence).
Czym jest?
Rezylecja to… Proces? Umiejętność? Zbiór cech? Myślę, że to zdolność. Zdolność człowieka – w rozumieniu każdego z osobna – do dostosowania się do panujących w danej chwili warunków. Przystosowania się do aktualnej sytuacji. Adaptacja w obecnym otoczeniu, środowisku. To zdolność człowieka do przejścia przez proces dostosowawczy. Jakby uodpornienie się na szkodliwe czynniki otoczenia. O rezylencji możemy także mówić w kontekście odradzania się (Fenomen Feniksa). I nie chodzi tu o proces reinkarnacji, a o zdolność do odzyskiwania sił, regeneracji w ujęciu psychicznym. Będzie to umiejętność do podniesienia się po porażce. Wstaję, otrzepuję zdarte dłonie i kolana, zaciskam zęby i pięści, ocieram z policzka łzę, wyciągam wnioski ucząc się na błędach i… Ruszam dalej. Wychodzę z tego mocniejszy. Taką odporność, elastyczność, zdolność dostosowywania się do zmiennych warunków człowiek wypracowuje na bazie ciągłych życiowych doświadczeń. I tych w miejscu pracy i tych w domowym zaciszu.
Dlaczego wysoki poziom rezylencji jest tak pożądany przez pracodawców?
Odpowiedź jest prosta. Ponieważ pracownik, który posiada taką umiejętność, będzie dla firmy bezpiecznikiem, gdyby doszło do jakichkolwiek zmian. Czy to zmian gospodarczych, rynkowych, jak chociażby te determinowane epidemią, czy też zmian organizacyjnych w środowisku pracy, w kulturze organizacyjnej firmy. Bezsprzecznie, taki pracownik łatwiej dostosuje się do sytuacji, zmiennych warunków, niż osoba, która nie jest odporna. Która nie posiada tej zdolności, jaką jest rezylencja. Gdy firmę dotknie kryzys lub spotkają nieoczekiwane zmiany, taki pracownik nie będzie miał problemu z dostosowaniem się do nowych warunków. Aczkolwiek musimy pamiętać, że to nie przychodzi tak łatwo. Dlaczego? Ponieważ to wszystko musimy przepracować sami. Nie można powiedzieć, że się tę zdolność po prostu ma i koniec.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem.
Nasze otoczenie, środowisko pracy, grono rodzinne, czy znajomi, informacje i wiadomości, które do nas docierają, właśnie to stanowi materiał do przepracowania. To wszystko, co się dzieje dookoła nas, bodźce, na które reagujemy. Uczymy się, wyciągamy wnioski, wypracowujemy takie, czy inne zdolności. Reasumując, kształtujemy się. Jeżeli przeanalizujemy wybrane zdarzenia, zauważymy na pewno, że w określonych sytuacjach poradziliśmy sobie dzięki określonym cechom. Ponieważ sobie poradziliśmy, wzrosła nasza odporność, umiejętność radzenia sobie, dostosowania się. I takich cech, naszych, własnych, jest wiele. Chociażby zdolność do uczenia się, współczucie, siła charakteru, wiara w siebie, spokój, motywacja, ambicja, etc.
Życie daje nam wiele materiału do nauki. Czy przerobimy ten materiał należycie? Na pewno warto, ponieważ nie wiemy, jak zmieni się sytuacja rynkowa. Dlatego, że nasze otoczenie się zmienia. Ponieważ zmienia się rynek pracy. Ponieważ zmieniamy się my sami. Dlatego powinniśmy pracować nad sobą, umieć dostosowywać się do zmian, które są nieuniknione.
Pracując nad sobą pamiętajmy, że #myjemyrece 🙂 #staystrong i #thinkhappy! Lepsze dni jeszcze przed nami! Śledźcie nas! 😉