Rekrutacyjne koszmary: Co byś zrobił, gdybyś wygrał milion?
Bywa tak, że w przypływie zamyślenia lub snucia jakichś przyszłościowych planów, w głowie pojawia się myśl: „Gdybym tylko miał/a tyle pieniędzy…”, „Gdyby udało się wygrać taką kasę, od razu wszystkie problemy by się rozwiązały”. To normalne, że człowiek planuje, że układa sobie wszystko, by móc sprawnie funkcjonować. A przy okazji myśli o rozwiązaniach, jakie przyniosłaby ze sobą większa ilość gotówki. To normalne. Pytanie brzmi, czy kiedykolwiek ktokolwiek zastanowił się, co stałoby się z naszym życiem zawodowym, gdybyśmy taki niespodziewany zastrzyk gotówki dostali? A pracodawca może się zastanowić i zapytać. Dlaczego?
Jaki jest cel pytania?
Wydawać by się mogło, że takie pytanie jest wyjęte rodem z kolorowych czasopism, a jednak może paść na rozmowie o pracę. Potencjalny przyszły pracodawca bada tym pytaniem naszą motywację do pracy. A dokładniej to, jak taka sytuacja wpłynęłaby na nasze chęci do dalszego wykonywania pracy.
Jak odpowiadać?
Warto ukierunkować odpowiedź na obszar rozwojowy. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o nas samych. Możemy powiedzieć, że wygrane pieniądze zostałyby przez nas zainwestowane. W co? To już zależy od osobistych preferencji. Może wsparcie jakiegoś charytatywnego celu lub realizacja marzenia? A może zakup nieruchomości? Możliwości mamy wiele, ponieważ ile głów, tyle pomysłów. Jednakże musimy pamiętać, żeby pokazać rozmówcy, iż jesteśmy odpowiedzialni i takie właśnie jest nasze podejście do pieniędzy. Nasza odpowiedź powinna brzmieć w tonie „Moja praca jest moją pasją. Nie zrezygnuję z niej, mimo bogactwa”.
Wiadomo, że brzmi to może górnolotnie, ale potencjalny pracodawca powinien po tej odpowiedzi mieć przeświadczenie, że jesteśmy rezolutni, rozważni i nie zrobimy z gotówką czegoś bezsensownego. Lub też, czy tylko pieniądze są tym jedynym motywatorem w naszym życiu. Cytując klasyka:
Pieniądze można zainwestować, albo przepierdzielić. Można też zainwestować w siebie, czyli przepierdzielić.
Ferdynand Kiepski („Świat według Kiepskich”)
Ponieważ różne są nasze motywacje, różne będą odpowiedzi. Aczkolwiek, gdyby się głębiej zastanowić, to czy przypadkiem nie poszukujemy takiego miejsca pracy i takiej pracy samej w sobie, gdzie pieniądze nie grałyby pierwszoplanowej roli? Czy faktycznie, duża wygrana pieniężna coś by zmieniła nie tyle w życiu, co w nas samych? Czy umielibyśmy dalej pracować, mając na koncie sześć zer przed przecinkiem?
Moja praca jest moją pasją. Mimo bogactwa, będę pracował dalej… Śledźcie nas! 😉