-
Coaching? A może empowerment? Czym tak na prawdę jest JOB CRAFTING?
Zamykam oczy po ciężkim dniu pracy. Szukam spokoju, wyciszenia, relaksu. Widzę zatłoczone tramwaje, ślepnę od świateł mijających mnie samochodów lub patrzę na nie z okna biura. Słyszę towarzyszący tym obrazom miejski zgiełk, fragmenty rozmów. Otwieram oczy i zastanawiam się, czy to co robię zawodowo ma sens. Jak wiele razy zastanawiamy się nad tym? Jak wiele razy w ciągu tygodnia, miesiąca, czy roku przeżywamy takie chwile, jak te opisane powyżej? Świat dookoła nas pędzi. Wyciska z nas ile się da. I przychodzi moment, w którym pytanie o sens naszych poczynań zawodowych staje się pytaniem tak wyraźnym, że wręcz namacalnym. Przekraczamy próg biura i po raz kolejny rozpoczynamy poszukiwanie sensu pracy. Co,…
-
Rekrutacyjne koszmary: Którą firmę wybrałbyś, gdybyś mógł pracować w dowolnym miejscu?
Bywają w życiu każdego człowieka takie momenty, kiedy nie wiemy, czy zaryzykować spontaniczną szczerością wobec drugiej osoby, czy może jednak pokombinować i postawić na powściągliwość. Czy być dyplomatą, czy się podlizać. Bez wątpienia taka rozterka może się pojawić, kiedy na rozmowie o pracę zostaniemy zapytani o wymarzoną firmę. Miejsce, w którym chcielibyśmy pracować, gdyby to tylko zależało od naszego wyboru. Jak odpowiadać? Przygotowując się do rozmowy o pracę, warto pamiętać o możliwości pojawienia się takiego pytania. Poświęćmy zatem chwilę na przygotowanie sobie dobrej, wyważonej odpowiedzi. Bez wątpienia pomóc nam może zapoznanie się z profilem firmy i branżą, w której działa. Wyszukajmy te informacje, które z naszego punktu widzenia, jako potencjalnego…
-
Rekrutacyjne koszmary: Co byś zrobił, gdybyś wygrał milion?
Bywa tak, że w przypływie zamyślenia lub snucia jakichś przyszłościowych planów, w głowie pojawia się myśl: „Gdybym tylko miał/a tyle pieniędzy…”, „Gdyby udało się wygrać taką kasę, od razu wszystkie problemy by się rozwiązały”. To normalne, że człowiek planuje, że układa sobie wszystko, by móc sprawnie funkcjonować. A przy okazji myśli o rozwiązaniach, jakie przyniosłaby ze sobą większa ilość gotówki. To normalne. Pytanie brzmi, czy kiedykolwiek ktokolwiek zastanowił się, co stałoby się z naszym życiem zawodowym, gdybyśmy taki niespodziewany zastrzyk gotówki dostali? A pracodawca może się zastanowić i zapytać. Dlaczego? Jaki jest cel pytania? Wydawać by się mogło, że takie pytanie jest wyjęte rodem z kolorowych czasopism, a jednak może…
-
Rekrutacyjne koszmary: Co uważasz za największy MINUS tej posady?
Idziemy na rozmowę o pracę. Wystrojeni, jak przysłowiowy stróż, zaznajomieni z profilem stanowiska, obkuci z profilu działalności firmy i branży. Bez zająknięcia opowiemy o swoich sukcesach i całej zawodowej karierze. Wydawać by się mogło, że nic tej harmonii, perfekcyjnego przygotowania nam nie zaburzy. Do momentu, kiedy padnie pytanie o to, co naszym zdaniem jest minusem tego stanowiska. Ogarnia nas panika, ponieważ z jednej strony staramy się o pracę, z drugiej zaś każą nam ją jakby krytykować. Co zrobić? Jak odpowiadać? Na ratunek przychodzi nam sytuacja, w której się aktualnie znajdujemy. A dokładniej to, że właśnie o pracę się staramy. Dlaczego? Dlatego, że zakres obowiązków znamy pobieżnie, nie pracujemy na tym…
-
Rekrutacyjne koszmary: Czy Twoje kwalifikacje nie są zbyt wysokie na to stanowisko?
Nie ulega wątpliwości, że rozmowa rekrutacyjna to poniekąd sprzedaż. Sprzedaż siebie i swoich umiejętności, kwalifikacji, doświadczenia. Zauważcie, że to nieustannie gdzieś się przewija. Przeplata z różnymi treściami. Wszystko zależy od tego, z jakiej perspektywy na cały proces patrzymy i co w tym procesie „sprzedaży siebie” analizujemy. Mieliśmy chociażby do czynienia z pytaniem „Dlaczego to właśnie Ciebie powinniśmy zatrudnić?”. Ukierunkowujemy się na jak najlepsze przedstawienie naszego dorobku zawodowego, żeby to nas wybrano. Ale zastanówmy się, co wtedy, gdy nasze kwalifikacje przewyższają poziom stanowiska? Tak się niekiedy zdarza. Chociażby w przypadku przebranżowienia, czy wejścia w inną specjalizację tej samej branży. Jeżeli nie przygotujemy sobie odpowiedzi na takie pytanie, polegniemy. Jak odpowiedzieć na…
-
Rekrutacyjne koszmary: Motywacja w pracy…
Przychodzi w końcu taki dzień, że pracujący myśli o zmianie pracy, bezrobotny jej poszukuje. To taki moment, w którym człowiek zastanawia się, co takiego może mu dać nowe miejsce pracy. Jakich bodźców dostarczyć? To właśnie ten moment, kiedy myślimy o tym, co motywuje nas do pracy. Co sprawia, że w pracy się nie poddajemy? Nie rezygnujemy? Czy chodzi tylko o wysokość wynagrodzenia? A może jest coś jeszcze? Jest. Wiele innych czynników, które wpływają na naszą pracę lub chęć jej zmiany. To czynniki pozapłacowe. I właśnie o to możemy zostać zapytani podczas rozmowy o pracę. O to, co nas do tej pracy motywuje. Skąd tę motywację czerpiemy. Jak NIE odpowiadać? Możemy…
-
Rekrutacyjne koszmary: Jak reagujesz na polecenia przełożonych?
W każdym miejscu pracy obowiązuje określona hierarchia. Nawet, kiedy panuje mniej formalna atmosfera, to hierarchia obowiązuje. Zastanawialiście się kiedyś, jak Wy radzicie sobie z hierarchią w miejscu pracy? Jak radzicie sobie z poleceniami ze strony przełożonych? Jak na nie reagujecie? O to właśnie może Was ktoś zapytać na rozmowie o pracę. Jak NIE odpowiadać? W przypadku takiego pytania, na myśl przychodzą nam od razu różne sytuacje, w których pierwszoplanową rolę odgrywali nasi przełożeni. I nie zawsze były to role „tych dobrych”. Czy w momentach, w których określilibyśmy przełożonych raczej mianem czarnych charakterów, wchodziliśmy w konflikt, czy odpuszczaliśmy i braliśmy się do roboty? Te kwestie, jak i ich determinanty musimy odłożyć…
-
Rekrutacyjne koszmary: Jak radzisz sobie z krytycznymi uwagami w pracy?
Nie lubimy być krytykowani. Nikt nie lubi. Wynika to chyba z naszych naturalnych uwarunkowań. Krytyka kojarzy nam się z czymś złym, z porażką. Ma bardzo negatywny wydźwięk. Może zdarzyć się tak, że kiedy podczas rozmowy o pracę padnie pytanie o radzenie sobie z krytycznymi uwagami, to przed oczami staną nam wszystkie „złe” chwile i od razu odechce nam się wszystkiego. UWAGA: Powinniśmy w tym wszystkim pamiętać o tym, że te wszystkie krytyczne uwagi, jakie słyszymy w ciągu naszego życia przybiorą wydźwięk zgodny z intencjami krytykującego. Bywa, że jesteśmy krytykowani dla zasady, krytykowani na wyrost, bo komuś się tak podoba, czy też zwyczajnie krytyk nie potrafi umiejętnie krytyki przekazać. Niemniej, niesmak…
-
Rekrutacyjne koszmary: Kiedy zobaczymy pierwsze wyniki Twojej pracy?
„Jeszcze mnie nie przyjęli do pracy, a już pytają o wyniki? Co to? Jakiś wyścig szczurów?” – rozbrzmiewa niekiedy w głowie kandydata/tki po usłyszeniu pytania o szacowany termin pierwszych widocznych efektów pracy. Często pada odpowiedź nieprzemyślana, trochę na tzw. „odczep się” lub, co gorsza, nieprzemyślana i trącająca przesadną pewnością siebie. Dzieje się tak zazwyczaj dlatego, że nie mamy przygotowanej przemyślanej i sensownej odpowiedzi na to pytanie. „Strzelamy” i nie trafiamy. To z kolei może przełożyć się na porażkę w procesie rekrutacji. Jaki jest cel pytania? Musimy także w przypadku tego pytania uzmysłowić sobie w jakim celu jest ono zadawane. Osoba rekrutująca będzie chciała poznać schemat naszego myślenia i postrzegania procesu…
-
Rekrutacyjne koszmary: Dlaczego to właśnie Ciebie powinniśmy zatrudnić?
Patrząc na nagłówek, w pierwszej chwili odpowiedź wydaje się jasna i klarowna. „Przecież idealnie tu pasuję!” – myśli kandydat/ka. Niestety to pytanie ma to do siebie, że może zburzyć naszą pewność siebie. Pozornie niegroźne pytanie, ale sprawia, że nagle zaczynami tracić grunt pod nogami. Jaki jest cel pytania? Zadając to pytanie osoba rekrutująca może chcieć sprawdzić nie tyle naszą pewność siebie, co poczucie, że to jest stanowisko właśnie dla nas. Że właśnie na tym stanowisku i w tej konkretnej firmie chcemy pracować. Jest to też pewnego rodzaju „furtka” do sprzedania swoich umiejętności i kwalifikacji, ale… No właśnie, jest „ALE”. Ale przez pryzmat korzyści dla organizacji. Jak odpowiadać na to pytanie?…